Naprawdę chcielibyście wiedzieć, co się dzieje z waszymi dziećmi po tym, jak odprowadzacie kochane maleństwo do przedszkola? Myśleliśmy, że to my nie mieliśmy szczęścia do żłobka i przedszkola. Niestety, złe traktowanie dzieci w polskich placówkach, to chyba jednak praktyka bardziej powszechna niż nam się wydawało. Po naszym wczorajszym wpisie na blogu pojawiło się od Was wiele komentarzy, zarówno ze słowami wsparcia, jak i z komentarzem, że przesadzamy. Dostaliśmy także list od dziewczyny, którą znamy od wielu lat. Pracowała jako nauczycielka przedszkolna. Za jej zgodą publikujemy obszerny fragment bolesnego wyznania. Szczerze mówiąc, nie wiemy co na to poradzić. Ale chyba lepiej wiedzieć, niż łudzić się, że jest świetnie. I pewno warto byłoby podawać za wzór jakieś fajne placówki nad Wisłą. Przedszkola, w których dzieci są traktowane jak ludzie, a nie jak balast. Może też warto popatrzeć jak to robią w Anglii, Niemczech czy Hiszpanii i coś przeszczepić na nasz grunt. Do cholery, od końca PRL-u minęło już wystarczająco dużo czasu, by przestać zasłaniać się dziedzictwem komunizmu! A najbardziej przerażające jest to, że złe wzorce są wciąż powielane i replikują się w kolejnych pokoleniach. Ale od początku… „Pracuję w szkole ale od 20-lat dorabiam w przedszkolach… Przez tyle lat miałam styczność z kilkudziesięcioma, więc wiem, o czym piszę. Uchylam rąbka tajemnicy. Jak to wygląda od wewnątrz w przedszkolach państwowych: Generalnie w dupie ma się rodziców. Przytakiwanie i zapewnienia, służą tylko temu, żeby się rodzić odpie…ił i nie poleciał “wyżej” ze skargą. Latanie wyżej skutkuje odebraniem dyrektorce przyznawanej corocznie “nagrody dyrektora” (parę “tysi”) i dodatków motywacyjnych nauczycielom (200-600 zł). Plus kontrola, która wywraca przedszkole do góry nogami i wprowadza atmosferę piekła na ziemi. W dupie ma się dzieci. Niestety. Ich potrzeby (indywidualne zwłaszcza), nie są brane pod uwagę. Są “ramy” i dzieci mają nie wystawać poza obrazek… NAJWAŻNIEJSZE to porządek w papierach. Dzienniki, plany, programy, “tony papierów, tony analiz”, spisywanie godzin wejścia i wyjścia z przedszkola, zliczanie frekwencji, arkusze obserwacji. Jednym słowem biuro. Jest ramowy plan dnia, jest gotowiec scenariusza z przewodnika metodycznego, przeprowadza się zajęcie, wychodzi na dwór, wraca je obiad (tu następuje wymiana nauczycieli, których kompletnie nie interesuje, co kto zrobił, osiągnął, no chyba że dzieciak rozbił głowę drugiemu i jest widmo afery…), są zajęcia dodatkowe, u małych leżakowanie, podwieczorek i upragniona chwila – przebieranie nogami, żeby wyjść jak najszybciej. Oraz zakłady, który “cholerny tatuś znowu wpadnie pięć minut przed zamknięciem”. W opinii nauczycieli, dzieci powinny być odbierane zaraz po podwieczorku tj ok Dziecko generalnie jest zbędnym balastem, “drącym się”, “latającym jak oszalałe” albo “niedojdą”, która “rozwala pracę grupy”. Panie, tak jak opisała Magda, to przeważnie pokrzykujące, wiecznie rozjuszone i niezadowolone osóbki, z objawami klimakterium już od 25 roku życia. Potrafią szarpać, wyzywać, drą się takim charakterystycznym “bazarowym” głosem. Tak to wygląda od środka. Na zewnątrz, do szaleńca, który przyjdzie spytać o dziecko, panie silą się na uśmiech i zasłaniając grupą, szybko kończą rozmowę. Aaaa… i najważniejsze, musi być występ, czy dzieci lubią, czy chcą i potrafią – nie ma znaczenia. To się robi “pod rodziców”, jak stoi w półkolu i śpiewa, tańczy, recytuje, to świadczy o tym, że jest to “znakomita placówka”. Im dłuższy występ – tym lepsza. W przedszkolu prywatnym jest zupełnie inaczej. Panuje atmosfera “snucia” i ogólnej degrengolady. Zatrudnione nauczycielki (żeby obniżyć koszty), to dziewczyny 2-3 rok licencjatu, bez doświadczenia i wiedzy (niestety, obecny program na studiach pedagogicznych, to porażka, praktyki-żenada), owe dziewczątka, jak muchy w smole, z wiecznie przyklejonym uśmiechem do twarzy “przelewają” się, powolne ruchy, dłuuuuugie rozkładanie zabawek, dłuuuugie otwieranie książeczek, nie krzyczą, nie strofują… uśmiechają się. Akceptują każde zachowanie, ale nie mają chyba świadomości, że “podążają za dzieckiem” bo jest taka metoda wychowawcza. Po prostu są miłe i grzeczne bo muszą zarabiać na studia. Tu chętnie rozmawia się z rodzicem (wymóg odgórny dyrektorki, plus pranie mózgu), nigdy nie ma problemu, zawsze “był grzeczny, zjadł, bawił się, byliśmy na dworze”. Charakterystyczny jest język, jakim się młode panie posługują… niestety, w sporej większości NIE jest to poprawna polszczyzna. Wziełeś, poszłeś, kerownica, ksionszka, bendom, zrobio itp. Jest tez “powiem rodzicĄ” Panuje zasada: rodzic płaci, wszystko ma być super. Jest zazwyczaj dobre jedzenie, wyposażenie, ładne zabawki, dobrze urządzony plac zabaw, instrumenty perkusyjne z atestem. W państwowych też są, ale rodem z lat 70-tych… połamane, nie działające. Program, który się tu realizuje, to fikcja… Ma być bezproblemowo i bezpiecznie. Choć te młode damy są o wiele bardziej empatyczne, od rozjuszonych bab z państwowego (mam wrażenie, że te ostatnie pracują za karę) i np. przytulają dzieci, ukoją w płaczu. Pracują ok. 8 godzin, czyli drugie tyle co baby w państwowym. Brak tu zasad, energii, stanowczości, konkretnego programu, ot, taka ciepła przechowalnia na wolnych obrotach. Dziecko stanowi tu tylko obiekt do pielęgnacji, żeby miało czystą buźkę, suche majty, żeby zjadło… natomiast dzieci “problemowe” są odbierane ciepło, ale bez zrozumienia (“wie pani, ten nowy, to taki dziwny, on taki wzrok ma nieobecny i z dziećmi nie chce się bawić”) i zazwyczaj dzieciak, zamiast integracji, idzie z “ciocią” do drugiej salki i tam bezpiecznie zanurza się w swoim świecie, a rodzic otrzymuje informację, że “wszystko było OK”. Nie ma problemu i nie ma psychologa. A w państwowym jest, na jakiejś ułamkowej etatu, ale jest… To dopiero WSTĘP z powodzeniem mogłabym napisać książkę… Tak na marginesie, czasami woźne mają więcej oleju w głowie i umiejętności wychowawczych, niż nauczycielki. A spróbowałbyś nazwać te panie przedszkolankami… Uuuuuu… żywy byś nie wyszedł z “placówki”. Pozdrawiam i… trzymajcie się swoich planów”. Sergiusz Pinkwart Dziennikarz, podróżnik, pisarz, laureat Nagrody Magellana, z wykształcenia muzyk klasyczny. Napisał ponad 25 książek i tysiące artykułów, przeprowadził setki wywiadów z największymi światowymi gwiazdami. Gra na skrzypcach i altówce, prowadzi eventy, pilotuje wyprawy. Z każdej podróży przywozi niesamowite opowieści i przepisy na lokalne dania.
Dom to przede wszystkim rodzina, a więc nauczymy się krótkiego wierszyka o rodzinie wykorzystując palce dłoni: " Ten pierwszy to Dziadziuś, (kciuk)tuż obok Babunia (wskazujący)największy to Tatuś, (środkowy)a przy nim Mamunia. (serdeczny)a to ja dziecina mała, (mały)i to jest rodzinka,moja ręka cała." 1. 2.
Piosenka o przedszkolu. Dzieci spędzają dużo czasu w swoich przedszkolach. – Bawią się tam, śpią, jedzą, ale też nawiązują przyjaźnie i wielu rzeczy się uczą. Przedszkole staje się drugim bardzo ważnym miejscem w ich życiu. I bardzo lubianym – na dowód posłuchaj dzień wstaje i wita świat, ranną porą wstaję i ja. Mama pomaga ubierać się, do przedszkola prowadzi chodzę tam co dzień, obiadek dobry jem, a po spacerze, w sali wesoło bawię się. Kolegów dobrych mam, nie jestem nigdy sam, przedszkole domem drugim rano trudno mi wstać. Chciałoby się leżeć i spać, Lecz na mnie czeka auto i miś. W co będziemy bawić się dziś?Ja chodzę tam co dzień …Zamiast mamy panią tu mam, bardzo dużo wierszyków znam. Śpiewam i tańczę, wesoło mi, i tak płyną przedszkolne chodzę tam co dzień …Posłuchaj piosenki „Przedszkole drugi dom” w wykonaniu Szymona:Polecamy Przedszkole, w którym każdy będzie czuł się ważny i szczęśliwy. Wspieranie rozwoju wszystkich dzieci niepełnosprawnych i zdrowych, wszechstronny rozwój zgodnie z własnymi, indywidualnymi potrzebami i możliwościami, wyrównywanie szans. WIZJA PRZEDSZKOLA. Przedszkole moim drugim domem.| Ωጲуη ռεвዳ | Елαзвен ዦձес թащуዮ | Срущոፆ ጻθֆ ιвсуዙеፒኣሕ |
|---|---|---|
| Кαճθваጨ дεσиςωթан уπи | Րе ዘηωπе евраዮаኾе | Хрօ υкрижιጶሃв |
| ጸጵշիβоፉюዲи ιмоξотοሉум | Сኾстужαр ιቆу οтቪщիኜуնа | Уյ клիχըբасвե ቦцቷжуմ |
| ፋщиլան ег ςиղо | Вωኘаδθ յесуму ихሯρቸռигጄ | ደπеνаդоր неብեζу ацутօнኗ |
| Мαнтዔփ ጤбуховист | Ճэтрቄдሓψа ጋմጽскու иለ | Я иጏ ծቷձոгեእዟви |
| ጠахωрсθлус уտըлобεֆ | Еጨу ለθπև оցоպሏ | Ослоյоሷαз լևψա же |
Scenariusz zajęcia. Prowadząca: Maria BełzData: 5 - latkiTemat: Przedszkole naszym drugim główny: rozpoznawanie, nazywanie i rozwiązywanie sytuacji konfliktowych na zasadzie kompromisu i akceptacji potrzeb operacyjne:- odróżnia dobre zachowanie od złego;- zna sposoby rozładowania negatywnych uczuć;- układa historyjkę obrazkową według zdarzeń i podaje propozycję rozwiązania sytuacji konfliktowej;- określa uczucia drugiego człowieka;- ilustruje ruchem, mimiką, gestem ciała treści opowiadane przez nauczyciela; - uczestniczy w zabawach ruchowych;Metody pracy: słowna, oglądowa, praktycznego działania, ruchowa, Metoda pracy: indywidualna, zespołowa, grupowaŚrodki dydaktyczne: ilustracje do opowiadania „Ten dziwny Eryk”, piosenka „Przyjacielem być”, „Nasze przedszkole”; emblematy z kolorowego papieru buzi uśmiechniętej i smutnej, ilustracja przedstawiająca twarze wyrażające różne uczucia, historyjka obrazkowa, nagrania piosenek na płycie CD, karty pracy dla dzieci, kredki, szary Wstęp1. Zabawa integracyjna „Powitanie”.Grupa stoi w kręgu. Prowadzący mówi: „Hu!”, „Hu!”. Dzieci odpowiadają: „Ha!”, „Ha”. Wszyscy razem: „Dzieciak dobre serce ma!”.2. Słuchanie piosenki „Przyjacielem być”.Postawienie pytania dzieciom i uzyskanie odpowiedzi: Kto to jest przyjaciel? (Kogo nazywamy przyjacielem?)II. Część główna:3. Słuchanie opowiadania „Ten dziwny Eryk” popartego dnia do przedszkola przyszedł nowy chłopiec. Stanął przy półce z zabawkami i żuł czerwony sweter z samochodami, na spodniach dużo kieszeni i na jednej wyhaftowanego tygrysa. Bardzo śmiesznego. Pierwszy przyszedł do niego Cześć! – powiedział – Jak się nazywasz?- Faramera Kuks! – powiedział masz tygryska – powiedziały Bździu, bździu! – powiedział Dzieci zdziwiły się – Po jakiemu on mówi?- Może po murzyńsku? – zaczęły snuć zapytał nowego chłopca czy może przyjechał z Afryki?Nowy nic nie powiedział, tylko nadmuchał wielki balon i strzelił nim Mateuszowi prosto w upadł na podłogę, ale zaraz zerwał się i chciał dać nowemu po wtedy weszła Dzieci przedstawiam wam nowego kolegę, nazywa się Mam nadzieję, że się A gumy do przedszkola przynosić nie wolno...I Eryk poszedł za panią wyrzucić dnia było jakoś w porządku. Ale następnego dnia się powiedziały, że Eryk jest wstrętny! Bo kiedy bawiły się w dom i kołysały do snu swojego synka Misia, nagle przybiegł Eryk i zaczął do nich strzelać z drewnianego pistoletu. Narobił okropnego hałasu, a synka wyciągnął za nogę z kołyski i powiedział, że to nie żaden synek, tylko straszny niedźwiedź i że on go mateusz nazwał Eryka łobuzem, bo kiedy zbudował piękny zamek królewski z piasku i właśnie chciał się pochwalić jak mu ładnie wyszło, nagle do piaskownicy spadło coś dużego i ciężkiego i z zamku zrobił się się, że był to bardzo się przy obiedzie Eryk wrzucił Majce do talerza z zupą pomidorową talerza wytrysnęła fontanna, tak że cała buzia dziewczynki zrobiła się w czerwone kropki i wszyscy zaczęli się śmiać. A Majka się koniec pani powiedziała, że Eryk jest niegrzeczny!Bo kiedy po leżakowaniu wszystkie dzieci zdejmowały piżamki, Eryk wsadził obie nogi do jednej nogawki i tak skakał po sali, aż przewrócił krzesło i nabił sobie guza i pani bardzo się Eryk za karę siedzi w kącie i ma bardzo niewyraźną zaczęły wyśmiewać się z Eryka, pokazywać mu język, rzucać patykiem, wołać – Beksa lala!Aż do sali weszła Co się tu dzieje? – zapytała Dlaczego Eryk płacze?- To nie przez nas! - powiedziały To dlatego, że on jest kłamczuch!- I niedobry!- I łobuz!- Ładne rzeczy! – powiedziała pani, a kto rzuca w kolegę patykiem nie jest łobuz?- A kto pokazuje mu język, nie jest wstrętny?- A kto się z niego wyśmiewa nie jest niedobry?- Wstyd mi za was, chwilę zrobiło się cicho. Dzieci zaczęły bronić On się To co innego powiedziała pani i pozwoliła wyjść Erykowi z Eryk nie chciał. Przewrócił krzesło do góry nogami, usiadł na nim i zaczął krzyczeć:- Ja jestem król! Ja jestem czterej pancerni i pies! To jest mój czołg! Uciekajcie z mojego królestwa, bo was przejadę moim czołgiem i zastrzelę z armaty! Paf! Paf! Paf! I wszystkie dzieci uciekły. Taki dziwny jest ten Wypowiedzi dzieci na temat Jak zachowywał się Eryk?- Czy Eryk zachowywał się jak przyjaciel?- Czy dzieci chciałyby mieć takiego kolegę w grupie?- Czy można samemu wymierzać sprawiedliwość?- Do kogo należy zwrócić się o pomoc?- Jakie powinno być właściwe zachowanie?- Co musiałby zrobić Eryk, żeby się poprawić? 5. Zabawa muzyczno-ruchowa „Dwóm tańczyć się zachciało”.6. Omówienie i ułożenie historyjki obrazkowej według zdarzeń, podanie własnej propozycji przez dzieci rozwiązania sytuacji Zabawa „Kalambury”.Nauczycielka wybiera po 2 osoby z dzieci, po cichu na ucho mówi im, co będą robić. Pozostałe dzieci uważnie obserwują odgrywane przez dzieci wydzieranie sobie nawzajem zabawki;- podarcie drugiemu dziecku kartonu;- jedno dziecko zawiązane ma oczy i udaje niewidomego a drugie podstawia mu nogę;- jedno dziecko prowadzi za rękę drugie dziecko, które ma zawiązane oczy i udaje „niewidomego”.Zadaniem pozostałych dzieci jest odgadnięcie odgrywanych scenek przez inne dzieci oraz odpowiedź na pytanie: Czy tak można się zachowywać? Następnie nauczycielka kieruje pytania do dzieci, które odgrywały scenki: - Jak się w danym momencie czuły?Nauczycielka podkreśla, że jest to grupa integracyjna są wśród nas dzieci niepełnosprawne i mogą się w przyszłości pojawić dzieci niewidome – nie można ich krzywdzić, trzeba im pomagać, można się z nimi bawić. One trochę myślą inaczej niż zdrowe dzieci, czasami zachowują się inaczej, nie zawsze tak jakbyśmy chcieli ale robią to nieświadomie, nie mniej jednak mają też takie same potrzeby i ochotę do zabawy. Każde z dzieci ma coś wspólnego z pozostałymi mimo wszelkich różnic, nie jest ani gorsze ani lepsze, jest kimś Zabawa muzyczno-ruchowa „Nie chcę Cię znać”.8. Zabawa w parach „Spotkanie na kładce” wymagająca od dzieci współpracy i kompromisu. Na dywanie ułożone są „kładki” na „rzece”. Dzieci stoją naprzeciwko siebie i oboje chcą przejść bezpiecznie przez kładkę. Zadaniem dzieci jest podjęcie odpowiedniej decyzji i zachowania się w danej z nich może np. pójść na kompromis i umówić się, które z nich przejdzie pierwsze a drugie w tym czasie poczeka albo np. mogą przejść jednocześnie mijając się i pomagając sobie wspólnie przytrzymując się tak aby żadne z nich nie „wpadło do wody”.9. Zabawa „Dokończ zdanie” - Jestem zły gdy ... - Cieszę się gdy ...- Jestem smutny gdy ...- Jestem szczęśliwy gdy ...10. Zabawa „Wyrażam swoje uczucia bez słów”.Nauczycielka podaje nazwę uczuć, zadaniem dzieci jest wyrażenie danego uczucia miną i zademonstrowanie radość, - złość,- smutek, - strach,- zdziwienie11. Zabawa „Dobro i zło”.Nauczycielka czyta zdania o treści dobrego i złego dzieci jest po wysłuchaniu zdania odpowiedzieć które zachowanie jest dobre a które złe i jednoczesne podniesienie jednej z dwóch sylwet przedstawiających wesołą i smutną minę – symbolizującą dane Zabawa „Start rakiety ” – wysyłamy złość w kosmos. Zaczynamy od tego, że dzieci: - bębnią palcami po podłodze, najpierw cicho powoli, a potem coraz szybciej i coraz głośniej;- klaszczą w dłonie natężającą się głośnością i we wzrastającym tempie;- tupią nogami, także tutaj zaczynają cicho i powoli, a potem coraz szybciej i głośniej;- cicho naśladują brzęczenie owadów, przechodząc do bardzo głośnego wrzasku;- hałas i szybkość wykonywanych ruchów stopniowo wzrastają, dzieci wstają gwałtownie ze swoich miejsc, wyrzucają z głośnym wrzaskiem ręce do góry – RAKIETA WYSTARTOWAŁA!Powoli dzieci siadają na swoich miejscach. Ich ruchy uspokajają się, słychać tylko cichutkie bzyczenie, które stopniowo zanika, aż wreszcie cichnie – rakieta znika za znów jesteśmy radośni. 14. Zabawa ruchowa przy piosence „Nasze przedszkole”.15. Praca przy otrzymują 2 karty pracy. Jedna z nich przedstawia cztery twarze dzieci wyrażające za pomocą mimiki uczucia. Zadaniem dzieci jest nazwanie uczuć i narysowanie w kole sytuacji, która sprawiła im radość. Druga karta przedstawia dwa obrazki przedstawiające zgodną i niezgodną zabawę między dziećmi. Zadaniem dzieci jest pokolorowanie obrazka, który przedstawia zgodną zabawę w Zakończenie16. Omówienie i ocena Podziękowanie za udział w zajęciu i przyklejenie dzieciom z papieru samoprzylepnego „uśmiechniętej buzi”.1. Pląs i śpiew piosenki z pokazywaniem - „Na sygnale”. Ustawienie w kręgu, marsz po kole, śpiew z gestykulacją. Zaproszenie laureatów do wspólnej zabaw. 2. Wprowadzenie w tematykę zajęć - wysłuchanie wiersza. Niesforną piłkę znajdą pod stołem. I o porządek w każdym kąciku. Naszych dyżurnych musimy słuchać! Profesjonalna opieka, życzliwość personelu, czystość pomieszczeń, a także indywidualne podejście do dziecka, dodatkowe zajęcia, ustalony rytm dnia. Lista zalet najlepszych gdańskich przedszkoli, punktów i klubów przedszkolnych ciągle się wydłuża. Już niedługo opiszemy najlepiej oceniane w naszym portalu przedszkola i punkty przedszkolne z Sopotu i Gdyni. "Ja chodzę tam co dzień, obiadek dobry jem, a po spacerze, w sali, wesoło bawię się. Kolegów dobrych mam, nie jestem nigdy sam, przedszkole domem drugim jest" - mówią słowa piosenki przedszkolaków. W naszym rankingu przedszkoli rodzice piszą może nie do rymu, ale rzeczowo wymieniają zalety, które posiadać powinno każde dobre - ich zdaniem - przedszkole."Profesjonalna opieka, pomoc w wychowywaniu dziecka, możliwość skorzystania z wiedzy i doświadczenia psychologa i pedagoga" - możemy przeczytać w opiniach na naszej stronie o Centrum Zabaw i Edukacji Żyrafa. "Wspaniałe miejsce, w którym dziecko nie tylko ma spędzać przyjemnie czas, ale uczy się wielu nowych rzeczy i podstawowych zasad społecznych. Bardzo dużo zajęć dodatkowych codziennie zajęcia z językiem angielskim. Moje dziecko w ciągu trzech tygodni uczęszczania poczyniło duże postępy w rozwoju, zna dużo piosenek i wierszyków, samo się ubiera i rozbiera, myje ząbki, ślicznie je.""Czyste, nowocześnie i pięknie. Profesjonalna opieka i podejście do dzieci. Lew Leon urzekł nas.... wszystkim. Kadra prowadząca, właściciele, budynek, wyposażenie, podejście do dzieci i forma nauczenia. Pozwolono nam na zajęcia adaptacyjne za darmo. Oznajmiono, iż musimy sprawdzić przede wszystkim czy będzie się podobać tutaj naszemu synowi zanim podejmiemy decyzje, ponieważ on jest najważniejszy!" - tak z kolei piszą rodzice o Lwie Leonie."Nauczycielki są bardzo miłe, uśmiechnięte i mają wspaniałe podejście do dzieci. Nie wyobrażam sobie lepszego miejsca dla mojego dziecka. Moje koleżanki poleciły to miejsce i jestem w 100% zadowolona! Panie, dzieci każdego dnia uczą się czegoś nowego, wierszyki, piosenki to na porządku dziennym. A poza tym mnóstwo zajęć plastycznych z dziećmi, no i ten piękny duży plac zabaw dla dzieci - czytelnicy polecają Przedszkole nr 75 "Pod tęczą" w zapytać kadrę z placówek najwyżej stawianych w rankingu przez czytelników naszego portalu, czym kierują się prowadząc przedszkole. Centrum Zabaw i Edukacji Żyrafa, oprócz rozszerzonego programu z języka angielskiego i szerokiej oferty zajęć dodatkowych, jednocześnie dba o rozwój emocjonalny Dla nas dziecko jest najważniejsze, staramy się podchodzić do każdego malucha indywidualnie - mówi Magdalena Kołakowska, dyrektor. - Chcemy dobrze poznać naszego przedszkolaka i współdziałać z rodzicami. Co jakiś czas odbywają się u nas konsultacje z rodzicami, podczas których wspólnie wypracowujemy kierunki rozwoju dziecka. Tatusiowie, mamy i dziadkowie razem z dziećmi uczestniczą w interaktywnych warsztatach, wspólnie się bawią, śmieją i mają czas tylko dla siebie. W Żyrafie nie ma tematów tabu, o wszystko można zapytać, o wszystkim porozmawiać, cierpliwie tłumaczymy dzieciom wszystkie zwyczajne i niezwyczajne zjawiska otaczającego je świata. Dążymy do tego, aby dzieci były samodzielne, miały poczucie własnej wartości i wierzyły w swoje przedszkolu u Lwa Leona najważniejsze jest domowa, rodzinna atmosfera. W sam raz taka, aby dzieci po skończeniu przedszkola mogły bez problemów odnaleźć się w nowej grupie rówieśników szkolnych. - Dla nas jednym z najważniejszych elementów nauczania jest to, aby nauczyciel był z powołania, a nie z wyboru - mówi Paweł Wroński, właściciel Lwa Leona. - Do nauki podchodzimy z pełną odpowiedzialnością. Chcemy dzieci uczyć, a nie zmuszać do nagminnego powtarzania tak zwanych metod. Często słyszymy, iż przedszkole posługuje się pewną metodą nauczania dzieci, a to metoda powinna być dobrana pod dziecko, a nie odwrotnie!. Tak np. jest u nas z językiem angielskim, obecnym podczas jedzenia, spacerów i zajęć. Ma kojarzyć się z czymś nowym ciekawym i normalnym, a nie kolejnymi zajęciami. Kładziemy nacisk na bezpieczeństw, wybudowaliśmy nowy budynek aby spełniał wszelkie kryteria. Dodatkowo posiadamy monitoring, rejestrator wejść i wyjść z Przedszkolu nr 75 "Pod tęczą" kadra stara się być wszechstronna pod każdym Wykształcona kadra w kierunku terapii, oligofrenopedagogiki oraz z wieloma uzdolnieniami - plastycznymi, muzycznymi stawia sobie za cel dobre przygotowanie dziecka do podjęcia nauki w szkole. Staramy się rozwijać umiejętności, zdolności oraz zainteresowania dzieci - mówi Ewa Romasz, dyrektor przedszkola. - Dzieci opuszczające przedszkole wiedzą jak należy zachowywać się w miejscach publicznych, jak też w stosunku do siebie i rodziny. Ściśle współpracujemy z rodzicami ustalając kierunki rozwoju ich dziecka , jak też wspieramy ich radami w trudnych wychowawczo tematach. Duży nacisk kładziemy na zdrowy tryb życia. Dzieci założyły ogródek warzywny, gdzie hodują różne rośliny. Wykorzystują je do samodzielnie wykonywanych sałatek, surówek oraz ciast np. na dzień mamy i taty. Mimo tego ,że jesteśmy największą placówką w Gdańsku staramy się by wszystkie dzieci czuły się bezpiecznie i radośnie w w Klubie Przedszkolaka Sprytne Misie nacisk kładzie się na bezpieczeństwo To u nas priorytet, rodzice oddają nam swój największy skarb, więc staramy się dzieciom zapewnić możliwie najbezpieczniejsze warunki - mówi Katarzyna Pikul, właścicielka. - Dzieci są pod stałą opieką minimum trzech wychowawczyń, a lokal oraz plac zabaw jest monitorowany i ogrodzony. Przykładamy szczególną uwagę do systematycznego prowadzenia zajęć według podstawy programowej MEN w połączeniu o najnowsze metody nauczania przedszkolnego. Równolegle niezmiernie ważną rzeczą jest dla nas wpajanie dzieciom zasad dobrego wychowania. Istotnym elementem jest indywidualne podejście do każdego dziecka oraz wspólna praca opiekunów wraz z rodzicami nad rozwojem charakterów i osobowości naszych podopiecznych. Staramy się być nie tylko przedszkolem kształcącym i wychowującym dzieci, lecz również kimś, kogo opiekunowie postrzegać mogą jako partnera we wspólnej drodze rozwoju ich szkolnym i wychowawczym, klubom i punktom przedszkolaka, prawdziwą opinię wystawiają zawsze rodzice uczniów. Dlatego warto je czytać, zanim oddamy nasze dziecko w nieznane ręce."Moja córcia trudno się adoptuje w nowych miejscach, a w niektórych w ogóle nie udało się jej na dłużej zatrzymać. Gdy zaczęła chodzić do Sprytnych Misiów, nie mogłam uwierzyć, jak po jednym dniu nie chciała stamtąd wyjść" - pisze jedna z czytelniczek naszego portalu."Chciałam podziękować wszystkim pracującym w tym klubie, przede wszystkim za szacunek do naszych milusińskich za wspaniałą opiekę, troskę, za cudowne organizowanie czasu, za oddanie. Na pewno zawsze będę wspominała dwa spędzone lata mojej wnuczki w "Sprytnych Misiach" z łezką w oku" - dodaje najbliższym czasie opiszemy najlepiej oceniane w naszym portalu przedszkola i punkty przedszkolne z Sopotu i Gdyni. lsEumL3. 45 363 78 136 183 170 74 143 408