Proszę państwa do gazu - streszczenie; Dzień na Harmenzach - streszczenie; Ludzie, którzy szli - streszczenie; Bitwa pod Grunwaldem - streszczenie; Opowiadania Borowskiego - plany wydarzeń „Pożegnanie z Marią” - plan wydarzeń „U nas, w Auschwitzu…” – plan wydarzeń „Proszę Państwa do gazu” – plan wydarzeń
„Najważniejszy światowy dostawca pszenicy, największy eksporter gazu ziemnego i czołowy producent wódki: Rosja ma w zanadrzu wiele atutów w światowym handlu. Geopolitycznie następca sowieckiego supermocarstwa kultywuje wizerunek wielkiego mocarstwa – i tak chce być traktowany. Jeśli chodzi o gospodarkę jako całość, największy kraj na świecie nawet nie zbliża się do tego wizerunku: z produktem krajowym brutto równym połowie tego, co miała Wielka Brytania w 2020 roku, zajmuje dopiero jedenaste miejsce” – pisze Niemniej jednak rosyjska gospodarka jest ważnym partnerem Europy, a zwłaszcza Niemiec. Nowa zimna wojna i sankcje uderzą w niemieckie firmy mocniej niż w przedsiębiorstwa w innych krajach. Niemieccy konsumenci od razu odczuli w portfelach, kiedy Rosja zakręciła kurek z gazem z powodów politycznych – a ceny energii wzrosły. Czytaj więcej W rankingu zagranicznych partnerów handlowych w 2020 r. Rosja zajęła 15. miejsce w niemieckim eksporcie i 14. w niemieckim imporcie, według obliczeń Komitetu ds. Stosunków Gospodarczych Europy Wschodniej. Kiedy w 2014 r. UE i USA nałożyły na Rosję sankcje w odpowiedzi na okupację części Ukrainy, handel znacznie osłabł. Według Instytutu Gospodarki Światowej w Kilonii (IfW) w 2013 roku Rosja znajdowała się na jedenastym miejscu w statystykach niemieckiego eksportu za Belgią (Chiny były wtedy piąte) i w imporcie z udziałem 4, 5 proc. - na siódmym miejscu - pisze Niemcy kupują obecnie 16 proc. eksportowanego rosyjskiego gazu. Według Międzynarodowej Agencji Energetycznej w 2020 roku Niemcy przejęły około jednej trzeciej (56 mld) ze 168 mld metrów sześciennych gazu ziemnego, który Rosja dostarczyła Europie. Przy krajowym zużyciu 87 mld metrów sześciennych w tym samym roku jest to wysoki odsetek. Drugim najważniejszym źródłem gazu ziemnego dla Niemiec jest Norwegia, a następnie Holandia. „Zwłaszcza w przypadku gazu krótkoterminowa substytucja nie jest możliwa. W przeciwieństwie do oleju. UE jest również największym odbiorcą Rosji (48 proc.), z czego Niemcy, Holandia i Polska stanowią największe ilości. Chiny kupują znacznie więcej ropy niż gazu, co stanowi 31 procent wolumenu eksportu Rosji. Sytuację, którą Moskwa zamierza wkrótce zmienić za pomocą ukierunkowanej strategii wzrostu” – pisze portal Z wyjątkiem importu gazu ziemnego Rosja nie odgrywa większej roli ani w eksporcie, ani w imporcie Niemiec. Jednocześnie eksperci ds. energetyki zwracają uwagę, że zależności w dziedzinie gazu ziemnego są wzajemne – ze względu na połączenie z istniejącą siecią gazociągów. Rosja nie może w krótkim terminie otworzyć alternatywnych rynków eksportowych, choć od kilku lat intensywnie nad tym pracuje. W 2019 roku oddano do użytku pierwszy gazociąg do Chin. Według IfW w 2012 roku trafiło tam tylko 0,1 proc. rosyjskiej produkcji. W 2020 roku było to już 5 procent, a dla całej Azji 11 procent. Czytaj więcej Jednak Chiny stają się coraz ważniejszym partnerem gospodarczym dla Rosji. W 2020 roku aż 18 proc. rosyjskiego eksportu trafiło do Chin. Drugim najważniejszym partnerem handlowym były Niemcy z wynikiem 7,4 proc. a na trzecim Holandia, która odgrywa ważną rolę jako centrum handlu surowcami. Prawie jedna czwarta rosyjskiego importu pochodzi z Chin, a około 10 procent z Niemiec – przed nałożeniem sankcji było to 12 procent. Kogo mocniej trafią sankcje? Rosję czy kraje zachodnie? Według portalu Capital i danych IfW znaczenie handlu z Rosją dla Niemiec i większości krajów UE jest ograniczone – z wyjątkiem gazu ziemnego. Ponadto Rosja jest w takim samym stopniu uzależniona od dochodów z biznesu surowcowego a także od importu towarów technologicznych z Zachodu. Gospodarka rosyjska ucierpiałaby zatem znacznie bardziej niż gospodarki zachodnie z powodu ostrzejszych sankcji. Zwolennicy ostrzejszego stanowiska wobec Rosji argumentują również, że sankcje z 2014 roku i tak dotknęły tylko niewielką część rosyjskiej gospodarki. Szersze sankcje będą miały wpływ na znacznie większe spektrum działalności gospodarczej rosyjskich firm. Z perspektywy czasu dotychczasowe sankcje miały bardziej pośredni skutek ograniczający handel: poprzez amerykańskie sankcje finansowe przeciwko kluczowym rosyjskim instytucjom finansowym i firmom energetycznym, których lista z czasem rosła. W związku z tym rosyjski system bankowy został osłabiony, a niepewność, jakie relacje finansowe są w ogóle dopuszczalne, utrudniała finansowanie transakcji eksportowych z Rosją. Według portalu w całej Unii Europejskiej to Niemcy najmocniej tracą na sankcjach nałożonych na Rosje – 667 mln dolarów miesięcznie. Druga największa gospodarka UE – Francja jest nimi znacznie słabiej dotknięta. O stopniu ochłodzenia klimatu biznesowego świadczy też poziom inwestycji niemieckich firm. Według Bundesbanku inwestycje bezpośrednie netto w Rosji spadły już w 2019 roku do ok. 2,1 mld euro, czyli jest ich o 36 proc. mniej niż rok wcześniej. Jako przyczyny spadku podaje się przeszkody biurokratyczne, sankcje ze strony UE i USA oraz protekcjonizm. Czytaj więcej Berlin gra na umowę z Kremlem W chwili, gdy Władimir Putin liczy koszty rosyjskiej inwazji na Ukrainę, Niemcy podają w wątpliwość wprowadzenie przez Zachód najbardziej bolesnych dla Kremla sankcji: odcięcia od systemu finansowego Swift i zamknięcia Nord Stream 2.
Ludzie, którzy szli. Ludzie, którzy szli to opowiadanie Tadeusza Borowskiego ze zbioru Pożegnanie z Marią z 1948 r. Rozbudowa obozu. Transporty ludzi idących do komór gazowych – skala ludobójstwa. Nieznacznie widoczne zmiany w obozie w związku z sytuacją międzynarodową. Sytuacja kobiet w obozie. Firmy, które sprzedadzą węgiel po ok. 1000 zł za tonę mogą liczyć na rekompensatę ok. 750 zł/t. Odbiorca końcowy uzyska produkt w cenie akceptowalnej, a sprzedawca będzie mógł realizować zysk - zapowiedział we wtorek pełnomocnik ministra klimatu ds. bezpieczeństwa energetycznego Wojciech Krawczyk. Rekompensaty dla sprzedawców węgla We wtorek Rada Ministrów ma zająć się rekompensatami dla sprzedawców węgla, by obniżyć jego ceny dla odbiorców indywidualnych. "Dzisiaj na Radzie Ministrów będzie przedstawione rozwiązanie, które spowoduje, że ceny na składzie węgla w różnych lokalizacjach w Polsce będą wynosiły dla odbiorcy indywidualnego, dla tych gospodarstw domowych, które są najbardziej dotknięte czy wrażliwe na zmiany cen surowca, około 1000 zł" - poinformował we wtorek w Programie Pierwszym Polskiego Radia pełnomocnik ministra klimatu i środowiska ds. bezpieczeństwa energetycznego Wojciech Krawczyk. Czy rekompensaty dla sprzedawców węgla wyniesie 750 zł za tonę węgla? Jak mówił, tona węgla na kopalni kosztuje obecnie od 700 zł do 1000 zł za tonę. Ceny na składach są duże wyższe - od 2000 do 3000 zł za tonę i mają charakter spekulacyjny - ocenił. "Podmioty, które sprzedadzą węgiel po cenie około 1000 zł (za tonę) będą mogły ubiegać się o rekompensatę około 750 zł do każdej tony, co spowoduje, że odbiorca końcowy rzeczywiście uzyska produkt w cenie akceptowalnej, a sprzedawca będzie mógł realizować zysk. Beneficjentem tej pomocy są gospodarstwa domowe" - powiedział Krawczyk. "Obliczyliśmy, że taka cena, która występowała na rynkach po wprowadzeniu embargo (na węgiel - PAP), do końca maja to jest około 1600-1700 zł. W momencie kiedy dochodzą koszty logistyki, koszty stałe, ta cena 1750 zł jest ceną właściwą" - wyjaśnił pełnomocnik ministra klimatu. "Mam nadzieję, że to jest kwestia najbliższych tygodni" - dodał w odpowiedzi na pytanie o termin wdrożenia wskazanego rozwiązania. Czy kopalnie zwiększą wydobycie węgla w 2022 r.? Krawczyk zwrócił też uwagę, że firmy takie jak Polska Grupa Górnicza, Bogdanka czy Tauron zdecydowały się na zwiększenie możliwości wydobywczych, jeśli chodzi o węgiel dla gospodarstw domowych gruby i średni. "Ono zostanie troszeczkę zwiększone. Zwiększenie wydobycia nie odbywa się z tygodnia na tydzień, to są miesiące przygotowańm czasami półtora-dwa lata" - zaznaczył. Ile węgla wydobywają polskie kopalnie? Pełnomocnik dodał też, że całość polskiego wydobycia to ponad 44 mln ton rocznie. "W tym zakresie, w którym musimy, będziemy wspomagać się importem z kierunków alternatywnych do rosyjskiego, takich jak Australia, RPA, Kolumbia, Indonezja i USA" - podkreślił Krawczyk. W minionym tygodniu rzecznik rządu Piotr Müller zapowiedział, że we wtorek po posiedzeniu Rady Ministrów zostanie przedstawiony plan dotyczący zbicia cen węgla. "W gruncie rzeczy on polega przede wszystkim na skróceniu łańcuchów dostaw, na przejęciu przez spółki Skarbu Państwa, rozszerzeniu swojej działalności o bezpośrednią sprzedaż węgla, co umożliwi znaczącą obniżkę ceny węgla" - mówił Müller. W zeszły wtorek minister klimatu i środowiska Anna Moskwa wraz z rzecznikiem rządu mówiła o problemie z dostępnością węgla w sklepie Polskiej Grupy Górniczej (PGG). Zapowiedziała, że aby więcej węgla mogło trafić do gospodarstw domowych, przekierowany zostanie cały polski węgiel, jaki jest dostępny - zwiększając też wydobycie - "właśnie do PGG, za pomocą sklepu, za pomocą składów, za pomocą pośredników". Przygotuj się do stosowania nowych przepisów! Poradnik prezentuje praktyczne wskazówki, w jaki sposób dostosować się do zmian w podatkach i wynagrodzeniach wprowadzanych nowelizacją Polskiego Ładu. Tyko teraz książka + ebook w PREZENCIE
Wydanie Proszę państwa do gazu i Ludzi, którzy szli kompletne bez skrótów i cięć w treści. W tym wydaniu znajdziesz odpowiedzi na pytania z podręcznika - „pewniak na teście”, czyli wskazanie zagadnień, które zwykle pojawiają się w pytaniach z danej lektury we wszelkich testach sprawdzających wiedzę…
Zrealizujemy wszystkie kamienie milowe z Krajowego Planu Odbudowy, czy tylko te, co do których będzie zgoda w koalicji rządzącej? Umowa z Komisją Europejską jasno mówi, że aby można było otrzymywać kolejne transze, należy realizować poszczególne kamienie, które wypracował zespół negocjacyjny. Kamienie te wynikają też z uzgodnień z poszczególnymi resortami, bo to one zgłaszały ich propozycje. Część z tych kamieni będzie wymagała przeprowadzenia przez parlament. Tymczasem Marek Suski z PiS na antenie RMF FM mówi: „głosowałem za KPO, ale nie za żadnymi aneksami”, i sugeruje, że nie wszystkie kamienie musimy zrealizować. I nie jest odosobniony w tej opinii, jeśli chodzi o obóz PiS. Część dyskusji jest oparta na informacjach medialnych, które są w dużej części nieprawdziwe. Uspokajam: będziemy mogli przejść do pracy i realizowania kolejnych kamieni, w ramach których jest 48 reform i 54 inwestycje. A przelewy z Brukseli przyjdą po zrealizowaniu konkretnych wskaźników. To trochę jak z budową domu - aby otrzymać kolejną transzę od banku, w którym zaciągnięto kredyt hipoteczny, trzeba zrealizować pewien etap budowy domu. Moim zadaniem, jako ministra funduszy i polityki regionalnej, jest koordynacja realizacji kamieni milowych KPO przez poszczególne resorty. Czy nie czekają was przy tym dyskusje w rządzie i całym politycznym zapleczu dotyczące tego, na co tak właściwie się zgodziliśmy i czy KE znów nie poszerza swoich kompetencji? To nie jest zwiększanie kompetencji Komisji, kamienie zostały uzgodnione obustronnie. To czemu niektórzy w rządzie dowiedzieli się, jak wygląda ostateczny kształt listy kamieni milowych w momencie jej publikacji? Zabrakło koordynacji działań? Monitoring tych działań był i jest prowadzony na bieżąco. Przez ostatnie dwa lata prowadzony był dialog ze wszystkimi resortami co do zapisów KPO. Dyskusja może być na innej płaszczyźnie: czy zapisy KPO, zaproponowane dwa lata temu, nadal są aktualne. Część z kamieni milowych już została zrealizowana, a część jest w zupełnie innych okolicznościach geopolitycznych. Przypomnijmy, że KPO to program, który miał wzmocnić gospodarkę po pandemii. Oczywiście wyzwania związane z jej odbudową po COVID-19 są nadal aktualne i w tym celu zaplanowane reformy i inwestycje są nadal potrzebne. Wiele z nich będzie nam pomagać w poradzeniu sobie z obecnym kryzysem związanym z wojną w Ukrainie i napływem uchodźców. Czyli czeka nas teraz etap renegocjacji treści KPO i kamieni milowych? To, że zamknęliśmy negocjacje w sprawie KPO, jest wielkim sukcesem, bo - proszę mi wierzyć - są kraje, w których te negocjacje przebiegały bardziej burzliwie niż u nas. Teraz, na etapie realizacji KPO, jesteśmy w stałym kontakcie z Komisją. Kwestia dotycząca spełnienia poszczególnych kamieni milowych w aktualnej sytuacji to nie tylko nasz problem, ale wszystkich państw europejskich. Przykładowo Słowacy czy Czesi już sygnalizują, że potrzeby, które określili pierwotnie w KPO, w tej chwili definiują inaczej. Dziś jest wiele potrzeb związanych z wojną w Ukrainie. Część z nich zbiega się z wcześniej zgłoszonymi, jak np. liczba żłobków. Wtedy wnioskowaliśmy o dodatkowe żłobki w ramach KPO, bo chcieliśmy, aby było ich więcej, a obecnie potrzebujemy ich i dla Polaków, i dla ukraińskich dzieci, które uciekły do nas przed wojną. A myślimy o zmianie niektórych projektów w KPO? Prowadzimy w tej chwili przegląd projektów zgłoszonych przez poszczególne resorty. Dużą część projektów realizujemy z takim samym jak przed wojną uzasadnieniem, choć ich kontekst może być zupełnie inny. Przykładem może być dywersyfikacja energii. Przed wojną, gdy o tym mówiliśmy, chodziło o bardziej prośrodowiskowy kierunek dla polskiej energetyki. Dziś chodzi o konieczność odcięcia się od rosyjskich surowców. Być może będziemy negocjować z KE kolejne środki z puli pożyczkowej KPO. Wiemy już, na co chcielibyśmy je wydać? Z pewnością środki z KPO mogą służyć wsparciu uchodźców z Ukrainy. Niemniej Polska, która jest liderem pomocy udzielanej ukraińskim uchodźcom, powinna otrzymać nowe środki finansowe - nie z KPO, nie z polityki spójności, lecz z zupełnie innego funduszu. Tak było w przypadku Turcji, kiedy imigranci chcieli stamtąd wjechać do Europy. UE znalazła wtedy dodatkowe 6 mld euro dla tego kraju. Tylko skąd miałyby pochodzić te nowe środki? Unia, jako całość, znów musiałaby zaciągnąć zobowiązania na rynkach albo trzeba byłoby pomyśleć o nowych źródłach dochodów unijnych, np. jakimś kolejnym podatku europejskim. Można byłoby sięgnąć po fundusze europejskie, z których korzystają państwa członkowskie. To są fundusze centralne, gdzie nie ma tzw. kopert narodowych. KE ma duże pole manewru, aby część tych środków przeznaczyć na pomoc uchodźcom w Polsce. Chodzi o takie programy jak Connecting Europe Facility, z którego finansowana jest sieć transeuropejska w zakresie transportu, energetyki i łączności? Tak. Jest też program wspierający sektor naukowy „Horyzont Europa” czy Fundusz Solidarnościowy. To fundusz, z którego środki mogą trafiać do państw członkowskich w sytuacjach szczególnych, takich jak katastrofy naturalne. Pula pożyczkowa z KPO mogłaby nam pomóc w dywersyfikacji źródeł energii? Z pewnością te środki mogłyby być tak wykorzystane. Niestety mieliśmy rację, mówiąc, że Rosja nie jest krajem, z którym należy współpracować, a w tej chwili cała UE się zorientowała, że za bardzo uzależniła się od rosyjskich nośników energii. My mamy gazoport Baltic Pipe. Myślimy o tym, aby z KPO sfinansować małe elektrownie czy biogazownie. To efekt tego, że już za pierwszego rządu PiS przewidziano, że aktualny scenariusz geopolityczny może się wydarzyć. Pamiętam, jak kilka lat temu rozmawialiśmy z KE na temat gazu. Przekonywaliśmy, że przy dekarbonizacji gaz musi być paliwem przejściowym i udało się to uzyskać. Dziś ten gaz stanowi znakomity bufor przy przechodzeniu z paliwa stałego na nowocześniejsze technologie, np. wodorowe. W tym samym czasie takie państwa jak Słowacja, Czechy czy Niemcy coraz bardziej uzależniały się od dostaw z Rosji. Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL Kup licencję W połączeniu z „do gazu” tworzy pewien zgrzyt, makabryczną, choć trochę śmieszną całość znaczeniową – tym bardziej że w obozach nie zwracano się do więźniów „proszę państwa” – nie byli oni traktowani w ogóle jak ludzie, lecz jako siła robocza, bezwartościowe, podrzędne istoty; byli tylko numerami i nikogo z Gdyby trzeba było dokonać okrutnego wyboru i z tego, co napisano po wojnie, wybrać książkę, która literaturze polskiej zapewni w świecie tytuł do chwały, pewnie byłby to wybór opowiadań Tadeusza Borowskiego. Są to opowiadania przygnębiające, bo przecież chcielibyśmy wreszcie uwolnić się od roli ofiar historii, ale prawdziwe, bo na miarę wiedzy, jaka – paradoksalnie − dopiero od niedawna stała się w pełni udziałem Europy i świata. Literacki zapis obozowych doświadczeń młodego autora (gdy Borowski trafił do Oświęcimia, miał 21 lat) dziś umieszcza jego nazwisko w sąsiedztwie takich nazwisk, jak Primo Levi, Jorge Semprún, Aleksander Sołżenicyn, Warłam Szałamow, Imre Kertész. W zestawie, który proponuje „Polityka”, znalazły się „Pożegnanie z Marią”, „U nas w Auschwitzu”, „Dzień na Harmenzach”, „Proszę państwa do gazu”, „Bitwa pod Grunwaldem”. O europejskiej cywilizacji obozów koncentracyjnych, lagrów i łagrów napisano bardzo wiele, ale przedkładając swoje świadectwo, Borowski zawładnął naszą wyobraźnią, bo wprawił ją w trwogę. Zrewoltował naszą wiedzę o nas samych i przyprawił o moralny niepokój. Narratorem swojej prozy uczynił więźnia, vorarbeitera Tadka, który w obozie utrzymuje się przy życiu: z punktu widzenia pozaobozowej moralności wydaje się „pomocnikiem śmierci”, by odwołać się do słów poety. Borowski w lakonicznej i wyzbytej komentarza pierwszoosobowej narracji powiada, że obóz można było przeżyć kosztem innych współwięźniów. To sprawiło, że został zaatakowany i do dziś jest atakowany za nihilizm. Tadek był literacką konstrukcją: żadne ze świadectw współtowarzyszy Borowskiego (który w chwili wyzwolenia obozu ważył zaledwie 35 kilogramów) nie mówi, że zachowywał się w obozie niegodnie. Stworzył swego narratora po to, by wypowiedzieć prawdę o ludzkiej kondycji – o tym, że nasza dyspozycja do dobra i zła tworzy świat, w którym jest także miejsce na koegzystencję ofiar i katów. Przygotowany przez „Politykę” wybór „Proszę państwa do gazu” powiela tytuł anglojęzycznego przekładu opowiadań Borowskiego „This Way for the Gas, Ladies and Gentlemen”. Tamto tłumaczenie ukazało się dopiero w 1967 r., kiedy to Hannah Arendt była już po napisaniu swoich książek o banalności nowoczesnego zła. Borowski − podobnie jak autorka „Korzeni totalitaryzmu” i „Eichmanna w Jerozolimie” − wiedział, że problem zła w ludzkim świecie stanie się najpoważniejszym problemem w powojennej Europie, gdy tylko odprawi ona żałobę po śmierci milionów poległych na polach bitew, zagazowanych i zamęczonych w obozach, rozstrzelanych w egzekucjach, pogrzebanych pod gruzami zburzonych miast. Jednocześnie przerażeniem napawała go myśl, że – jak nieraz w historii – wszystko potoczyć się może tak, że to zostanie zapomniane, „że nikt o nas wiedzieć nie będzie. Zakrzyczą nas poeci, adwokaci, filozofowie, księża. Stworzą piękno, dobro i prawdę. Stworzą religię”. Nie były to wydumane obawy. Pytanie: Jak do tego doszło? − pojawiło się równie szybko, jak szybko ta nowa wiedza zaczęła być egzorcyzmowana i spychana w zapomnienie. Za emblematyczną można tu uznać sytuację z 1961 r., czyli roku jerozolimskiego procesu Eichmanna, kiedy to amerykańska telewizja CBS musiała wycofać się z emisji dokumentalnego filmu o obozach zagłady, po tym jak oprotestowała go American Gas Association, bo dokument mógłby nieprzyjemnie skojarzyć się odbiorcom gazu w gospodarstwach domowych. W Europie, w cieniu oświęcimskich kominów, ta nowa wiedza i pamięć zdawały się bardziej trwałe, ale – może zwłaszcza w naszej części Europy – zostały zinstrumentalizowane, posłużyły za oręż w zimnej wojnie albo stały się kuźnią resentymentów i spoiwem w budowaniu wspólnoty ofiar oraz współzawodnictwa w historycznym cierpieniu. Dziś, za sprawą uczynienia Holocaustu kamieniem milowym w historii nowoczesności, problem zła, winy, pamięci powraca i „niewczesna” książka Borowskiego w owej debacie zyskuje nowe sensy. Znowu staje się książką rewoltującą, nabiera nowej aktualności. Borowski przeczuwał zagładę pamięci, triumf amoralnego życia, urągającego powinnościom świadczenia i osądzenia winnych. Obawiał się tego samego, czego obawiała się właśnie Hannah Arendt: co raz się wydarzyło, może się powtórzyć. W liście do żony nazywał „Pożegnanie z Marią” „podróżą do kresu pewnej moralności”, mając zapewne na myśli moralność kultury europejskiej odpowiedzialnej za Tomasza Manna i za Oświęcim. Dodawał: „To pusta zabawa, której kontynuować nie będę”. Chciał mieć pewność, że zadośćuczynimy pamięci umarłych i zdołamy zapobiec nowej katastrofie. Stał się fanatycznym komunistą. Wściekle zaangażował się w budowę nowej moralności, nowego człowieka i nowego świata na podobieństwo „nowej ziemi i nowego nieba” z millenarystycznych utopii. Chyba dostrzegł w nim odtwarzanie się oświęcimskiego zła w nowej postaci. Trzecia próba samobójcza okazała się udana. SKLEP INTERNETOWY POLITYKI Kup całą kolekcję książek z serii "Polska literatura współczesna" (tomy 1-20)

PROSZĘ PAŃSTWA DO GAZU. LUDZIE, KTÓRZY SZLI. • Książka ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart! • Najwięcej ofert w jednym miejscu • Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji • Kup Teraz! • Oferta 14409175756

Wyłącznie u Nas!Niezwykle malowniczo położona, komfortowa posiadłość z przepięknym ogrodem, basenem w miejscowości Ostrzyce, w powiecie kartuskim, w samym sercu Szwajcarii Kaszubskiej. Urokliwa działka o powierzchni 2,04 ha otoczona świerkami, usytuowana bardzo blisko jeziora Ostrzyckiego – jednego z najpiękniejszych jezior na Kaszubach oraz stoku narciarskiego w Wieżycy. Nieruchomość idealna dla osób ceniących ciszę, spokój oraz bliskość natury z jednoczesnym dostępem do pełnej infrastruktury turystyczno – handlowej w okolicy. Z Ostrzyc istnieje możliwość szybkiego dojazdu do Kartuz, Kościerzyny czy Trójmiasta. OPIS NIERUCHOMOŚCI:Nieruchomość składa się z bardzo okazałego, podpiwniczonego budynku mieszkalnego oraz budynku gospodarczego z garażem dwustanowiskowym. Oba obiekty połączone są ze sobą zabudowanym dziedzińcem, a teren został utwardzony kostką kamienną, artystycznie wybudowany z dbałością o szczegóły, wykonany bardzo solidnie, z wysokiej klasy materiałów. Przestrzenny salon oraz atrakcyjna kuchnia z jadalnią nadają wnętrzu ciepłego, rodzinnego charakteru. Okna typu PCV dostarczają duże ilości światła, przez co w domu nie brakuje słońca. Dla wypoczynku przewidziano urokliwy, bardzo dobrze nasłoneczniony taras oraz balkon od strony południowej i północnej, co umożliwia korzystanie z letniego słońca od świtu do zmierzchu. Piwnica budynku z profesjonalną sauną, pomieszczeniem rekreacyjnym (stół do tenisa, piłkarzyki) daje nieograniczoną możliwość spędzania wolnego czasu. OGRZEWANIE:Źródło ciepła stanowi nowoczesny kocioł gazowy z wysokiej klasy osprzętem. Charakteryzuje się bezobsługową pracą oraz bardzo ekonomicznym spalaniem. Dodatkowo w salonie zainstalowano kominek z rozprowadzeniem gorącego powietrza. Ogrzewanie podłogowe oraz w części budynku grzejnikowe. Zainstalowano sterowniki za pomocą których można regulować temperaturę pomieszczeń. Nieruchomość o powierzchni całkowitej 344,15m2 składa się z:PIWNICA: - Pomieszczenie rekreacyjne,- Sauna- Łazienka z prysznicem- PralniaPARTER: - Salon z kominkiem- Kuchnia z jadalnią - Toaleta- Korytarz + kl. sch. - Wiatrołap PIĘTRO :- Sypialnia - Sypialnia - Sypialnia - Korytarz - Toaleta- Łazienka z wannąNieruchomość sprzedawana z pełnym wyposażeniem widocznym na o powierzchni 2,04ha, ogrodzona, z bramą wjazdową i furtką. Do dyspozycji mamy duży zarybiony staw, basen o wym. 8,00 x 4,00, boisko do gry w siatkówkę, wypielęgnowany trawnik, niebywale piękne kwiaty i krzewy ozdobne, a całość jest zorganizowana w niezwykle przyjemny dla oka sposób. Ogród został zaaranżowany w formie kaskady co jeszcze bardziej podkreśla jego urokliwy charakter. LOKALIZACJA:Ostrzyce leżą w samym sercu Szwajcarii Kaszubskiej, w otoczeniu malowniczych lasów i jezior. Miejscowość stanowi jedną z największych baz noclegowych na Kaszubach. Liczne przystanie żeglarskie, plaże, wypożyczalnie sprzętów wodnych, punkty gastronomicze, widokowe przyciągają turystów z całego świata. Prezentowana nieruchomość położna jest w najatrakcyjniejszej części miejscowości, przy zupełnie nowej ulicy asfaltowej. W bliskiej odległości od nieruchomości zlokalizowano przystanek Pomorskiej Kolei Metropolitalnej, co umożliwia szybki dojazd pociągiem do Trójmiasta i Kościerzyny. W gminie Somonino znajdują się sklepy, banki, ośrodek zdrowia, apteki, przystanki autobusowe, szkoła podstawowa, zawodowa i średnia, place zabaw, Urząd Gminy, posterunek Policji, kościół, dworzec PKP, poczta. Dojazd samochodem do Trójmiasta zajmuje 35 min, do Kartuz 10 min, do Kościerzyny polecam oraz zapraszam na prezentację. Jesteśmy z Państwem na każdym etapie procesu zakupu nieruchomości począwszy od wyboru oferty i jej prezentacji po finalizację transakcji i przekazanie nieruchomości nowym właścicielom. Pomagamy we wszelkich formalnościach związanych z uzyskaniem kredytu na zakup nieruchomości. Nasz doradca kredytowy bezpłatnie pomoże sprawdzić zdolność kredytową, przedstawi najkorzystniejszą propozycję spośród oferty banków i sprawnie przeprowadzi Państwa przez proces realizacji ogłoszenie nie stanowi oferty w rozumieniu Kodeksu Cywilnego, lecz ma charakter wizualizacje i grafiki mają charakter wyłącznie poglądowy i stanowią wyłącznie materiał pomocniczy, ułatwiający zorientowanie się w ogólnym wyglądzie oferowanej ogłoszenie wraz z jego elementami jest własnością Północ Nieruchomości Sp z lub podmiotu współpracującego. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, rozpowszechnianie oraz korzystanie z niniejszych materiałów w jakikolwiek inny sposób wykraczający poza dozwolony użytek określony przepisami ustawy z 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. 1994, nr 24 poz. 83 z późn. zm.) bez pisemnej zgody Północ Nieruchomości Sp z lub podmiotów współpracujących jest zabronione i może stanowić podstawę odpowiedzialności cywilnej oraz materiały stanowią tajemnicę przedsiębiorstwa PÓŁNOC NIERUCHOMOŚCI Sp. z w rozumieniu ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (Dz. U. z 2003 r., Nr 153, poz. 1503 z późn. zm.).Oferta wysłana z programu dla biur nieruchomości ASARI CRM (

Już dzisiaj możemy przygotować dla Państwa niezobowiązującą ofertę transportów ciężarowych z i do Polski. Proszę dokładnie wypełnić formularz, a my prześlemy Państwu niezwłocznie dane kontaktowe osobistego opiekuna, który skontaktuje się z Państwem w ciągu czterech godzin (poniedziałek-piątek od 08.00 do 17.00, CET)

Rozmawiamy z Małgorzatą Banasik - radcą prawnym, ekspertem w zakresie rynku gazu w jak dużym stopniu Europa Zachodnia jest dzisiaj energetycznie uzależniona od Rosji?Dostawy gazu do Europy odbywają się z rożnych kierunków, zarówno z terenów Morza Północnego, Afryki, Rosji, wydobycia krajowego, jak i w postaci gazu skroplonego LNG z krajów arabskich czy też Stanów Zjednoczonych. Poszczególne kraje mają realizowane te dostawy w różnym stopniu, więc trudno jednoznacznie powiedzieć, że cała Europa Zachodnia jest uzależniona od Rosji. Przyjmuje się jednak, że kraje europejskie około 50 procent swojego zapotrzebowania zaspokajają obecnie właśnie gazem z doprowadził do takiej sytuacji?O kwestii kierunków dostawy decyduje cena, a przez wiele lat gaz dostarczany poprzez sieć gazociągów był tańszy od gazu LNG. Transport gazu statkami, proces skraplania i regazyfikacji podnosiły znacząco koszty gazu LNG, a to powodowało, że stawał się on nieatrakcyjny cenowo w stosunku do gazu z innych źródeł. Dokonywane wybory dostawców gazu powodowały, że produkcja przemysłowa w krajach Europy mogła być bardziej konkurencyjna cenowo na rynkach międzynarodowych. Zatem o wszystkim decydowała kalkulacja chyba też ideologia Berlina i Brukseli, sprowadzająca się do szybkiego odejścia od tradycyjnych źródeł energii…Niemcy prowadząc swoją politykę energetyczną w kierunku silnego rozwoju energii ze źródeł odnawialnych i jednocześnie rezygnując z energii jądrowej z uwagi na obawy związane z możliwymi zagrożeniami, jakie ujawniły się po katastrofach w Czarnobylu i Fukushimie oraz z uwagi na rezygnację ze źródeł węglowych o wysokiej emisji CO2, poszukiwały źródeł energii, które pomogłyby bilansować rynek energetyczny kraju oparty o źródła odnawialne. Energetyka gazowa nadawała się do tego doskonale ze względu na możliwość szybkiego włączania/wyłączania w przypadku konieczności bilansowania, a jednocześnie koszty postawienia takich elektrowni były stosunkowo atrakcyjne w stosunku do innych rolę w rosyjskim systemie przesyłu gazu na Zachód odgrywa dzisiaj ostro krytykowany gazociąg na Morzu Bałtyckim Nord Stream? I co oznaczałoby uruchomienie „zamrożonego” Nord Stream 2?W okresie Związku Radzieckiego przesył gazu do Europy odbywał się w większości przez tereny dzisiejszej Ukrainy, gdzie były umiejscowione główne rurociągi przesyłowe i magazyny gazu. Po uzyskaniu niepodległości przez Ukrainę kontrolę nad infrastrukturą przejęło państwo ukraińskie i Rosja straciła możliwość bezpośredniego kontrolowania przesyłu gazu na całej długości trasy do Europy. Ta sytuacja spowodowała, że Rosjanie zaczęli poszukiwać dróg alternatywnych, które byłyby w pełni kontrolowane przez nich. Stąd narodziły się idee budowy gazociągu Nord Stream i South Stream (przez Morze Czarne do Bułgarii), które miały dostarczać gaz z pominięciem Ukrainy. A uruchomienie gazociągu Nord Stream 2 spowodowałoby możliwość rezygnacji Rosjan z przesyłu gazu do Europy poprzez terytorium z zarabianych w ten sposób pieniędzy finansuje wydatki na swoją armię i wojnę na Ukrainie. Ile zarabia Rosja na dostawach surowców na Zachód? Na których państwach Gazprom zarabia najwięcej?Gazprom prowadził swoją politykę handlową uwzględniając nie tylko warunki ekonomiczne, ale też uwarunkowania polityczne. Kontrakty z poszczególnymi krajami były objęte tajemnicą handlową i zapewne cena gazu dla poszczególnych odbiorców była uzależniona nie tylko od wolumenów zawartych w kontraktach, ale też i od decyzji politycznych. Trudno zatem określić dokładnie cyfry i tą wiedzę bardziej posiadają analitycy jak trwająca wojna wpłynęła na przesył rosyjskiego gazu przez Ukrainę?Pomimo tego, że w tej chwili toczy się wojna na terytorium Ukrainy, przesył gazu do Europy nadal odbywa się za pośrednictwem infrastruktury ukraińskiej, nawet w ilościach nieco większych niż w okresie poprzedzającym wkroczenie Rosjan na terytorium Ukrainy. Z dostępnych informacji wynika, że infrastruktura przesyłowa gazu do Europy na Ukrainie nie jest celowo zapewne pomaga obecnie także samej Ukrainie…Ukraina już dzisiaj kupuje całość importowanego gazu z Unii Europejskiej. Nie kupują gazu z Rosji, a jedynie realizują tranzyt gazu rosyjskiego do Europy. Państwo to ma liczne własne złoża i musi w szerszy stopniu zacząć je wykorzystywać. Dodatkowo kraj ten musi przejść transformację energetyczną w celu oparcia się w większym stopniu na własnym wydobyciu surowców energetycznych, zadbać o zmniejszenie energochłonności gospodarki, czy też rozwijać budowę odnawialnych źródeł energii. Konieczna jest tez transformacja sieci gazowej Ukrainy z funkcji tranzytu gazu rosyjskiego na skoncentrowanie się na przesyle krajowym, w szczególności w perspektywie zmniejszenia zapotrzebowania Europy na gaz z kierunku rosyjskiegoA jak obecnie wygląda bezpieczeństwo energetyczne Polski? To jeden z głównych tematów debaty publicznej już od wielu lat, sprowadzający się do jednego wniosku – konieczności dywersyfikacji momentu wydzielenia niezależnego operatora gazociągów – spółki OGP Gaz System w 2004 roku, kolejne zarządy tej spółki intensywnie pracowały nad dywersyfikacją możliwości dostaw gazu do Polski, które uzupełniają wydobycie krajowe pokrywające ok. 20 procent zapotrzebowania. Początkowo rozbudowano system krajowy, tak aby umożliwiał przesył gazu z kierunków północnych i zachodnich na wschód kraju, zapewniono możliwość przesyłu gazu z zachodu na wschód gazociągiem jamalskim, następnie zdecydowano o budowie gazoportu w Świnoujściu, by wreszcie rozpocząć budowę BalticPipe, który umożliwi przesył gazu do Polski od początku 2023 roku w ilości niezbędnej do zastąpienia dostaw gazu Jamałem z Pipe umożliwi transport gazu z Norwegii do Polski. Czy to pozwoli nam uniezależnić się od dostaw z Rosji?Docelowa przepustowość gazociągu Baltic Pipe wynosi 10 mld m3 rocznie, co odpowiada wielkości dostaw, jakie realizowane są do Polski poprzez gazociąg jamalski. Obecnie budowa podmorskiej części gazociągu jest zakończona, a przedłużające się procedury środowiskowe w Danii powodowały możliwość zaistnienia opóźnień. Na początku marca wydano nowe decyzje środowiskowe dla lądowej części gazociągu realizowanego w Danii, co powoduje, że w październiku 2022 roku będzie możliwość uruchomienia gazociągu, a pełną docelową przepustowość gazociąg osiągnie, jak deklarują Duńczycy z początkiem 2023 roku. Ta nowo wybudowana infrastruktura umożliwia uniezależnienie się od dostaw gazu rosyjskiego. PGNiG deklaruje, że mają już zakontraktowane 2,5 mld m3 gazu rocznie z Morza Północnego, które będzie przesyłane gazociągiem Baltic Pipe. Dodatkowo planujemy kolejne inwestycje, jak terminal FSRU w Gdańsku, które dodatkowo mają zwiększyć możliwości importu gazu jak wyglądają w tych niepewnych czasach nasze zapasy gazu? Na ile dni wystarczą nasze rezerwy?Polska zgromadziła znaczne zapasy gazu w magazynach, które ostatnio stały się własnością Agencji Rezerw Materiałowych. Zgromadzona rezerwa pokrywa średnio 30-dniowe zapotrzebowanie polskich odbiorców. Obecnie wchodzimy w okres letni, kiedy zapotrzebowanie gospodarstw domowych na gaz spada. Mamy także wypracowane procedury ograniczania dostaw gazu do zakładów przemysłowych, więc bezpieczeństwo dostaw do odbiorców indywidualnych jest zapewnione. Aby jednak uniezależnić się od zewnętrznych dostawców surowców energetycznych powinniśmy rozwijać w szybkim tempie możliwość uzyskiwania energii z OZE, co dodatkowo przełoży się na bezpieczeństwo w tym kontekście wygląda planowane połączenie Orlenu i PGNiG? Czy ta fuzja zwiększy bezpieczeństwo energetyczne Polski?Połączenie Orlenu i PGNiG w dużą organizację daje szansę zbudowania synergii i zwiększenia wiarygodności przedsiębiorstwa w stosunku do kontrahentów, czy też rynku finansowego, szczególnie w przypadku czekających nas jeszcze wielu inwestycji w sektorze energetycznym. Jednakże ważne jest, aby wykorzystać w nowej organizacji kompetencje ludzi, którzy tworzą rynek gazu od wielu lat i znają go doskonale. Wykorzystać ich wiedzę i umiejętności, aby synergia działań była możliwie największa. Ważne też jest, aby w procesie połączenia zachować jednakową ważność każdej z dziedzin nowego przedsiębiorstwa i by jedna działalność nie zdominowała drugiej. Przemyślana i odpowiednio przeprowadzona synergia może w przyszłości zapewnić nam zwiększone bezpieczeństwo koniec zadam pytanie, które od 24 lutego zadają sobie chyba wszyscy: czy obecna wojna na Ukrainie doprowadzi do rezygnacji przez Europę z rosyjskiego gazu?Agresja Rosji na Ukrainę spowodowała, że w Europie zdecydowano o konieczności uniezależnienia się od dostaw z kierunku rosyjskiego. Wymaga to wybudowania nowej infrastruktury, dostosowującej możliwości importu, wydobycia i przesyłu gazu z innych kierunków. Inwestycje takie są kapitałochłonne i czasochłonne, więc realizacja tego celu zajmie dłuższą perspektywę czasu. Dodatkowo obecna sytuacja spowoduje przyspieszenie prac nad rozwojem odnawialnych źródeł energii, co już zapowiedziała w swoich komunikatach Komisja Europejska. Także prace nad wykorzystaniem wodoru, jako źródła energii, na pewno znacznie przyspieszą. Dodatkowo Niemcy już zapowiedzieli konieczność zmian własnościowych w kwestii magazynów znajdujących się na ich przedstawiciele rządu niemieckiego mówią wprost, że nie zgodzą się na embargo rosyjskiej ropy, gazu i węgla, bo przełożyłoby się to na droższe życie niemieckiej kierunku dostaw surowców energetycznych, w szczególności ropy i gazu wymaga budowy kosztownych instalacji i infrastruktury przesyłowej. Dostawy LNG wymagają budowy gazoportów i przyłączy do nich, a jest to proces dość długotrwały i kosztowny. Wydaje się zatem, że dzisiejsze stanowisko w obliczu wojny nie wynika z kwestii ceny, a bardziej z powodów obiektywnych związanych z terminami i kapitałochłonnością budowy nowej infrastruktury umożliwiającej dywersyfikację dostaw surowców energetycznych. Przedstawiciele Niemiec zapowiedzieli, że dywersyfikacja będzie dla nich ważna i z tego powodu rozpoczęli przygotowania do budowy 2 gazoportów, jak i zapowiedzieli uruchomienie wydobycia gazu na Morzu Północnym, tak by maksymalnie wykorzystać możliwości, które daje im istniejąca dzisiaj BanasikRadca prawny, ekspert w zakresie rynku gazu w Europie. Doradzała w zakresie świadczenia usług przesyłu Gazociągiem Jamał-Europa, przy budowie Baltic Pipe, gazociągu Polska – Słowacja czy regazyfikacji w terminalu LNG w Świnoujściu. Współpracowała z urzędami regulacji Danii, Niemiec, Słowacji, Czech, Litwy i ofertyMateriały promocyjne partnera
AGMm. 213 357 8 77 316 369 267 15 191

proszę państwa do gazu całość